Wrzaski, krzyki, hałas... a wczoraj było tak świetnie.
Jeszcze wczoraj rano skakałem na trampolinie u babci. Teraz mama na mnie krzyczy bo cukier 300... Mowa jest srebrem, a milczenie złotem. Nic się nie odzywałem, a mama wylewa z siebie siódme poty, aby na mnie pokrzyczeć. Pogratulować. Poniżej chcę wstawić zdjęcia z mojego wyjazdu do babci.
Robiliśmy też własne karty. Zdjęcia dodam przy okazji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz